Czemu jakiegos Szeregowca Rayana zna kazdy ale Braterstwa Broni nikt?
Nie wiem co ludzie widza w szeregowcu rayanie.. Nie jest to zly film ale Braterstwo broni to najwiekszy arcydzielo
Odbydwa filmy są rewelacyjne, do szeregowca mam jednak dużo większy sentyment jednak mogliby robić filmy wojenne bez tego patosu w stylu "uciekajcie wszyscy ja ich zatrzymam jak najdłużej" z tego co wiem bardzo niewielu było takich ludzi podczas prawdziwych bitew, a w większości fimów takie sytuacje są eksponowane, z jednej strony rozumiem, można pokazać w bardziej podniosły sposób śmierć istotnej postaci ale po tylu filmach coraz bardziej razi mnie to w oczy.
Jest mnóstw fantastycznych filmów amerykańskich bez nadmiaru patosu, polecam dokładniej sprawdzi amerykańską kinematografię.
Szeregowiec Ryan nie zagrzałby miejsca w top 20.
Może nie najlepszy ale na pewno ścisła czołówka. Film pięknie pokazuje jakim bezsensem jest wojna. Pozdro ;)
Nie zawsze bezsensem.. Jesli ktos wypowiada wojne aby wyeliminowac komunistów to ma duzy sens bo cos takiego jak komunista, nazista czy nawet faszysta nie powinno nigdy życ na swiecie.
Święte słowa,ale ten świat nigdy nie będzie idealny, bo jak wiadomo Bóg dał ludziom wolną wolę - a w każdym z nas drzemie zło i tylko od nas samych zależy,czy się mu poddamy,czy też wybierzemy sprawiedliwość i dobroć. Oczywiście to smutne,że obecnie na świecie zła jest znacznie więcej - ciągłe wojny,pogoń za pieniądzem - bo to on właśnie rządzi światem ;( itp - ale najważniejsze jest to,żeby mimo wszystko zawsze być w stanie postępować właściwie bez względu na innych - bo choć w oczach większości ludzi będziemy nikim,to jednak w oczach Boga będziemy wówczas wielcy ;)
I dzięki takim filmom jak np. Braterstwo Broni, ludzie mogą to zobaczyć i się przekonać,ze warto ;) Pozdrawiam ;)
Jakby Bog dal ludziom wolna wole to nie bylby wszechwiedzacy i nie stworzylby wszystkiego to sie wyklucza. Nie mowiac o tym, że tylko katolicy uznaja wolna wole to wtracanie w to tematow religijnych nie ma sensu, Bog albo istnieje i ma ludzi gdzies albo nie istnieje i tyle, obecny stan nie ma z Bogiem nic wspolnego.
takie Twoje zdanie,ale to brednie ... - ja wiem swoje a Ty swoje, najwidoczniej jesteś niewierzącym a ja za to wierzącym i to bardzo. Pomyśl logicznie i dostrzeż prawdę,a nie słuchaj co mówi większość żałosnych ludzi tego świata ;) I wszystko w temacie ;)
To nie brednie, to fakty. Nawet jak Bog istnieje (co jest malo prawdopodobne) to inie obchodza go ludzie.
Ja mysle tutaj wlasnie logicznie, wiekszosc ludzi wierzy bo nie wie, ze mozna nie wierzyc.
Katolicy niczym nie roznia sie od Niemcow ktorzy skoczyli by jeszcze kilkadziesiat lat temu w ogien za Hitlerem, kwestia wychowania.
To katolicy sa najbardziej zalosni, mozna lubic protestantow itd. ale katolicyzm jest szkodliwy i dobrze idzie w parze z komunizmem bo katolicy jak i komunisci mówili o rownosci lub innych glupotach.
Wybacz,ale mam gdzieś Twoje gówno warte brednie - bez urazy ;) Ja tez potrafię myśleć logicznie i tak się składa,ze Bóg istnieje,bo np. byłem świadkiem cudu w moim przypadku, wiec takie gadki jak Twoja są równie żałosne jak Ty ;) Wszystko w temacie ode mnie. Pozdrawiam
To nie sa g***o warto brednie, bo do poki nikt nie poda dowodu na istnienie Boga to znaczy, ze go nie ma.
Cudy zdazaja sie w kazdych religiach, i miejsach. Prymitywne ludy tlumaczyly to bostwami.
Zalosna jest wiara wynikajaca z wypranego mozgu a nie zastanowianie sie nad wiara.
Nie podales zadnego dowodu, tylko jakies bzdury.
Doprawdy ? To jak nie ma Boga, to skąd według Ciebie myśląc logicznie to wszystko - czyli życie,świat,przyroda itp - się wzięło ? Tak z ciekawości pytam,co Panie przemądrzały na to odpowiesz ? ;)
Świat w jakiejs formie istnial od zawsze, czas i przestrzen powstaly w wielkim wybuchu.
Reszta powstala samoistnie, rownie dobrze mozna sie pytac skąd wzial sie Bog.
Tez niekiedy zadawałem sobie to pytanie,ale nie jest nam dane pojąć wszystkiego swoim rozumem - przynajmniej tu na Ziemi - tak właśnie chciał Bóg ;) W tej kwestii proponuje zagłębić się w Pismo Święte ;) Z mojej strony to tyle,dzięki za konwersacje ;)
Najlepszym filmem wojennym wszechczasów jest bezdyskusyjnie "O Jeden Most Za Daleko". Jeśli go nie widziałeś, to polecam.
Widzialem.
Film o tym jak wydymali Polakow.
Aktorstwo mieli lepsze
Podobal mi sie general Sasabowski
Ogolem jednak wiekszy emocje budzilo Bratestwo broni
Bo to Pluton jest najlepszy i dla mnie<napewno nie czas apokalipsy,nie heliktopter w ogniu(chociaż bardzo lubię),nie szeregowiec ryan,i nie braterstwo broni
a nie macie tak że trochę trudno traktować zmagania wojenne mieszkańców Azji na poważnie. trochę tak jakby dzieci bawiły się w wojnę
Cóż, jest na pewno sporo dobrych filmów wojennych. Trzeba je tylko oceniać w więcej niż jednej kategorii.
Taki "Czas Apokalipsy" Coppoli (adaptacja "Jądra ciemności"), ukazuje jak człowieka może zmienić wojna, nie skupia się na skutkach w zasobach ludzkich, ani nie wskazuje czy jest bezsensowna. Psychika, to temat przewodni tego filmu wojennego.
"Helikopter w ogniu" Scotta, polecam w wersji angielskiej z napisami, jeśli nie nadążacie ze zrozumieniem tekstu. Sposób wyrażania się aktorów- genialny. Jak dla mnie najbardziej realistyczne oddanie realiów walk ulicznych.
"Sztandar chwały" razem z "Listami z Iwo Jimy" Eastwoda, pierwszy pokazuje jak wykreowany został wizerunek bohaterów. W drugim zauważamy takich bohaterów, o jakich mówią główne postacie ze "Sztandaru". Oczywiście pseudo-bohaterów też jest wiele.
"Cienka czerwona linia", zdecydowanie bardzo dobry film. Oglądałem go dawno temu, ale został mi w pamięci jako lepszy od "Szeregowca Ryana" czy "Wróg u bram". Także adaptacji książki, niestety nie wszystko z niej zostało ukazane w filmie (część przemyśleń bohaterów). Tutaj ukazane jest szastanie ludzkim życiem, kiedy generał ma zdecydowaną przewagę liczebną. (ZSRR robiło podbnie- Żukow zdobywał miasto samymi czołgami, taktycznie to chyba najgorsze rozwiązanie).
Na tym zakończę, ale "O jeden most za daleko" i "Most na rzece Kwai" (o ile się nie mylę, to obydwa są adaptacjami), należą do tych bardzo dobrych.
Pozdrawiam, MillerPl :)
w Groznym Ruscy próbowali zdobywać samym soprzetem pancerym i nie wyszło :P
Akurat gatunek filmów wojennych to chyba najbardziej bogaty gsatunek w filmy genialne i bdb
"zapomniana wojna", jankesi od groma nakręcili filmów o IIWŚ, Wietnamie, Bliskim wschodzie czy nawet o IWŚ a ten temat raczej pomijają i poza serialem MASH nic w zasadzie niema bo mają ten temat gdzieś
Koreanczycy (po obu stronach) nakrecili otym troch filmow...
Ale to II wojna swiatowa i wojna w wietnamie byla krwawasza, nie jestem pewien co do pierwszej.
w Korei bodajże stracili ok 150 tysięcy ludzi a w Wietnamie 55-60 tysięcy, podczas IIWŚ 200-400 tyś(nie pamiętam dokładnie), podczas IWŚ nie wiem ale chyba ok 150 tyś, najkrwawsza to była wojna secesyjna tam stracili 600 tyś czyli niewiele mniej lub nawet więcej (zależy jakie dane przyjmować) niż na wszystkich pozostałych swoich wojnach razem wziętych
choć są też wyliczenia że tylko 36 tysięcy tak czy siak biorąc pod uwagę że trwała tylko 3 lata to nie była mniej krwawa od wietnamskiej
Podczas wojny secesyjnej jako Amerykanow uznaje sie ofiary po obu stronach wiec...
Nie mam pojęcia. Przez przypadek jedna osoba mi go kiedyś pokazała. Ryczałam jak bóbr.
skoro ten sie podobał to możesz śmiało pukać do Azji bo jest wiele lepszych według mnie oczywiście
a od tego bym zaczął http://www.filmweb.pl/film/Wyznania-2010-546661
miłego dnia!
Odpowiedź: bo między tym filmem, a Szeregowcem Ryanem, jest taka mniej więcej różnica, jak pomiędzy Skodą i Lexusem. W każdym razie film całkiem dobry, a koreańskie kino dynamicznie się rozwija.