Zastanawia mnie, gdzie te obozy w których swobodnie można rozmawiać ze świeżo poznanym kolegą. A nawet wykopać dziurę i niezauważalnie przedostać się do środka... To czy nie można już wyjść z równą łatwością?
Niby robili dopiero co ten obóz, ale tutaj przyznam Ci rację że to im totalnie nie wyszło, za to w innych aspektach film jest idealny
Hmm, to tak jakby "bydło" wpuszczać do niedokończonej zagrody...
Albo więźniów do nieskończonego więzienia.
Który z tych obozów był "pół-skończony" i "pół-niedopracowany".
Żaden.
Przez to, że z obozu zrobili "plac zabaw"... film jest nie tyle niewiarygodny, ale nawet śmieszny i obraża nie tyle nazistów, co ludzi, którzy go przeżyli.
Na pewno wszystkie odwiedziłeś i masz wiedzę na ten temat. To nie jest tak, że jedna czy dwie osoby nie mogły sobie uciec. Niestety taka akcja na większą skalę nie miałaby prawa bytu.
Widzę, że hejtujesz film, a twoje wnioski polegają na "tak sądzę". Jak widać w filmie więźniowie robili ten obóz. Gdzie mieli uciec w tych pasiaczkach, żeby ich nie złapali ? Było by ciężko. Niemcy są precyzyjni, ale jak chcieli mordować miliony to na pewno nie było to takie proste w organizacji, że każdy obóz był perfecto zabezpieczony od samego początku do końca.
Nic nie widzisz. Mało to, malutko wiesz, "jak sądzę" o tym jak to wyglądało.
Moje wnioski polegają na zdaniu "Tak nie było, jak zostało pokazane w filmie".
Jak przeczytasz STOSY książek historycznych na temat holocaustu i obozów, czy też opowiadań więźniów. To możemy porozmawiać. Teraz nie mam ochoty odpowiadać na głupie zaczepki, że "hejtuję" i "sądzę".
"Było ciężko"...
Co Ty nie powiesz?
"Chcieli mordować miliony to na pewno nie było takie proste"...
Prawdy oczywiste.
rzeczywiście, może było to swego rodzaju niedociągnięcie ale myślę, że nie warto się nad tym dłużej zatrzymywać. Film miał pokazać coś innego niż organizację obozu ;)
Ale z jakiego powodu należałoby?
Ktoś coś tworzy, bo ma taką wizję, taki kaprys, może się to innym podobać albo nie. Jak uważasz, że inna tematyka lepiej ukazuje cokolwiek widziałeś w tym filmie to napisz scenariusz i zrób po swojemu.
"Jak uważasz, że inna tematyka lepiej ukazuje cokolwiek?" Co to za zdanie? I o co w nim chodzi.
Napiszę równie oględnie.
Cokolwiek oglądam i jakiekolwiek tematyki dotyczy. To liczę na to, że będzie zgodna z jakimkolwiek tytułem podanym w jakimkolwiek filmie i że będzie mieć cokolwiek wspólnego z jakąkolwiek tematyką jakiej się podjął jakikolwiek człowiek.
(...)cokolwiek widziałeś w tym filmie (..) trzeba czytać zdanie do końca i ze zrozumieniem. Ale dzięki za odpowiedź. Jest nadzwyczaj porywająca i błyskotliwa.
To nie jest film dokumentalny. Czemu ludzie czepiają się takich szczegółów a nie zwracają uwagi na sedno przekazu? NIe chodzi w nim o to by pokazywać w szczegółach jak wyglądały obozy zagłady, od tego są ksiązki i filmy historyczne. Tu chodzi o to by pokazac widzowi ten drugi punkt widzenia. Nie zwracamy uwagi na konsekwencje naszych czynów dopóki sami nie staniemy sie ich ofiarą. Nie chce porównywać wojny z codziennymi wyborami wolnego człowieka ale mnie ten film skłonił do refleksji.. i to nie takich jak 8 letnie dziecko wykopało dół łopatą...
Nic nie widzisz. Mało to, malutko wiesz. Bo obozy to tylko dodatek dzieciaczku ...
Rzecz w tym, że niemieckie obozy generalnie budowali sami więźniowie od podstaw, często właśnie na samym początku wpuszczano ludzi do takiej zagrody, czyli jakiegoś obszaru otoczonego drutem i pilnowanego przez uzbrojonych strażników, a więźniowie sami musieli sobie zbudować baraki i wszystko inne, ale trafienie w takie miejsce nie oznaczało wcale łatwej ucieczki, tylko szybką śmierć z głodu, zimna i chorób, totalną mordownię ze strony władz obozowych i kulkę za samo zbliżenie się do drutów.
Moja wypowiedz w której snułam plan ucieczki i mówiłam o jej łatwości, była dostosowana i podległa do obozu ukazanego w filmie. Obozu który nie istniał.
Tak naprawdę to istniały pokazowe obozy dla żydów z zachodu, z których dałoby się z łatwością uciec, w porównaniu z normalnym obozem to były wręcz kurorty z bardzo dobrymi warunkami robione pod propagandę, a po kilkudniowym pobycie w nich wywożono ludzi na wschód gdzie trafiali do standardowej mordowni. Praktycznie jednak nikt stamtąd nie uciekał, bo po ludzkim potraktowaniu wszyscy dawali się oszukać, że wiozą ich do getta, gdzie będą mieli nowe życie i pracę.
Wiem. Ale to już dygresja. Mówimy o "złych obozach", a nie o przystankach z których nie ma sensu uciekać, bo liczymy na to, że jakoś się ułoży.
Oba światy ukazane w filmie noszą rys abstrakcji, bo jest to opowieść o tęsknocie za wolnością. Istnieje wiele dokumentów na temat makabry oświęcimskiej - myślę, że to przestrzeń dla Ciebie. Pozdrawiam.
Zakładając, że był to obóz, który dopiero co powstaje - faktycznie, może dziać się chaos u SS jeśli chodzi o jego patrolowanie.. Ale komory gazowe już działają, więc RACZEJ to nie jest początkowa faza funkcjonowania obozu. Chociaż ciężko stwierdzić, bo twórcy filmu (chyba; dawno oglądałam, nie mam zamiaru odświeżać..) nie informują nas jakiego rodzaju jest to obóz.
ten film obraża niemców perfekcjonizm niemiecki... Niemcy takiej fuszerki by nie zrobili :d
"perfekcjonizm niemiecki" to mit. Oczywiście wszystko musiało odbywać się "w porządku apelowym", a z drugiej strony wymagano od więźniów absurdalnych rzeczy.
Zachowujesz się troche jak królowa dramatu . " To żle , to nie tak , to jeszcze inaczej a przecież nie w tym był zawarty główny sens filmu . Staraj się patrzeć szerzej na tego typu kino .
"Który z tych obozów był "pół-skończony" i "pół-niedopracowany".
Żaden. "
eee... chociażby Auschwitz? XD Pierwsze transporty dopiero budowały obóz; składał się on z kilku bloków, kuchni, pralni, nielicznych innych budynków i krematorium. Całą resztę dobudowywali więźniowie w kolejnych latach. A zatem tak, ten największy i najbardziej znany obóz był nie tyle pół-skończony, co ledwo rozpoczęty, bo Niemcy po prostu zajęli koszary wojska polskiego i 'przerobili' na obóz. Wszystko inne było dobudowywane na przestrzeni kolejnych lat.
Często było tak, że pierwsi więźniowie budowali obozy, tak to było ułożone.
Sam w sobie film jest nudny i niedorzeczny ale wnętrza mieszkania z meblami są piękne. Tylko dla nich warto obejrzeć film.
...i za tą potrzebną kreacji fabularnej naiwność pewnych faktów ta trójeczka, czy coś innego Ci się nie spodobało? :)
ale wyjdziesz i co? Gdzie pójdziesz w tej pasiastej piżamie? Myślisz, że za drutami czeka na ciebie ktoś z otwartymi rękami? Myślisz, że nie ruszyłby za tobą pościg z psem tropiącym nauczonym już na kilku Żydach rozszarpywać swoje ofiary?
Co, znalazłbyś ubranie? Zrób taki test, wyjdź z domu w piżamie, pomyśl, że jak ktoś CIe zauważy to jest po tobie i spróbuj przeżyć, nie mówię już o tym ,ze jesteś GŁODNY i wycieńczony! Nie jedz przez dwa dni i zrób taki test.
"Myślisz, że nie ruszyłby za tobą pościg z psem tropiącym nauczonym już na kilku Żydach rozszarpywać swoje ofiary?"
Właśnie tak myślę.
Skoro nie pilnują więzienia to i o jakim pościgi może być mowa? Jeden Żyd w jedną stronę czy w drugą... Myślę, że dla nich było to bez znaczenia, skoro ich nie pilnowali... BA! Nawet nie wiedzieliby, że ktoś uciekł...
"Co, znalazłbyś ubranie?"
Ubranie można od tak ukraść... i ubrać w nie innego chłopca... To jaki problem w odzyskaniu starych ubrań w których się przyjechało?
Trzymali je w baraku z lalkami i okularami... chyba, że to był "Całkiem inny obóz"
Co się tyczy ucieczki i głodu...
Zupa z trawy...
Myślę, że spokojnie samemu w lesie można taką zrobić i może zabić zająca? Ogień wykrzesać i upiec...
A i wolę "zdychać", że tak brzydko powiem... w lesie niż w komorze... To takie moje osobliwe upodobanie.
I liczyć, że może, może ktoś mnie ukryje, pomoże... a jak złapią to przynajmniej szybciej zabiją...
Ehem... i wszystko to zrobić mając dziewięć lat.
Taki kanon filmu - obóz zagłady z perspektywy małego chłopca. I Ty się dziwisz, że jest tu sporo naiwności?
Nie mówię, że zrobić to w wieku dziesięciu lat.
Chłopiec mógł być gdzie chciał, siedzieć na ziemi, przez nikogo niezauważony...
Chłopiec mógł- inni więźniowie też mogli (starsi)
Tak nie było!
Poza tym dzieci wszystko odbierają STRASZNIEJ I OLBRZYMIEJ.. .więc o jakiej naiwności tu mowa.
To nie jest przedstawione względem chłopca... jak szukasz takiego filmu, to obejrzyj "Życie jest piękne"... tam można mówić a jakiejkolwiek perspektywie.
Tutaj NIE.
OMG... "o jakiej naiwności mowa"...
O takiej na przykład, że kiedy Bruno proponuje wykopanie podkopu, Szmul mówi, że "będę mógł przejść na twoją stronę", na co Bruno "nie! po co? przecież twojego taty tu nie ma". Widzisz naiwność?
I, owszem, akcja jest pokazana z perspektywy małego chłopca, który chce zamiast potwora widzieć bohatera-ojca, a zamiast obozu zagłady - farmę.
W obozach koncentracyjnych codziennie na początku i na końcu dnia liczono więźniów. Zawsze ich liczebność miała być taka sama. Jeżeli przykładowo rano zgłosili się więźniowie 1, 2 i 3, w ciągu dnia 3 umarł i tak musiał pojawić się na wieczornej zbiórce. Po prostu jego koledzy ciągnęli jego martwe ciało na apel żeby można go było policzyć. Jeżeli kogoś brakowało pozostali więźniowie nie mogli udać się z powrotem do baraków tak długo jak długo ich kolega pozostawał na wolności. Po jego schwytaniu wieszano go często na szubienicy z tabliczką typu "Hura! Znowu jestem w obozie" albo opierano zwłoki o łopatę. Pozostawały w takiej pozycji bardzo długo. Jeżeli komuś udało się uciec innych z jego bloku dotykała "odpowiedzialność zbiorowa". Trzeba zwrócić uwagę na fakt, że nawet jeżeli więzień po ucieczce znalazł inne ubrania ("To jaki problem w odzyskaniu starych ubrań w których się przyjechało?" A jak niby miał je odzyskać?) to i tak był łysy, wychudzony, chory i często okaleczony więc to nie jest tylko kwestia znalezienia ubrań. Jeżeli obóz znajdował się na terenach polskich to można było liczyć na pomoc ludności cywilnej, ale w Niemczech za różowo nie było. Także nie - to nie było podejście w stylu "Jeden Żyd w jedną stronę czy w drugą...". Możesz wpisać w google "ucieczki z obozów zagłady", pewnie będą jakieś statystyki.
Inna sprawa, że dzieciak powinien być uznany za niezdatnego do pracy i martwy. Ktoś tam się chyba jeszcze zastanawiał czemu więźniów umieszczano w nieukończonym obozie. Zgaduje, że chodzi o to, że w filmie skazani budowali baraki. Jestem pewien, że była to częsta praktyka, chodziło chyba o wykorzystanie siły roboczej, o to żeby Niemcy nie musieli pracować i oczywiście o to żeby wycieńczyć osadzonych.
Ależ ja to wszystko wiem...
Dlatego mówię, że ten obóz jest wymyślony, bo właśnie tam można było ukraść ubranie... a w tych prawdziwych nie byłoby to możliwe.
Wszystko co w filmie, było dozwolone, nie miałoby bytu w PRAWDZIWYM obozie.
Oczywiście, że wymyślony! To nie jest film dokumentalno-historyczny...
To tak jakbyś oczekiwał, że nauczysz się historii oglądając "Bękarty wojny", bo akcja filmu toczy się podczas II wojny światowej.
Artysta, właśnie mam wrażenie, że nic nie wiesz o prawdziwych obozach. Dało się zorganizować wszystko z Kanady, a już zwłaszcza ubranie. Odsyłam do historii pana Kazimierza Piechowskiego, który nie dość, że ukradł ubranie, to jeszcze ukradł SS'mański mundur, w którym uciekł z obozu. Oczywiście pozostali obozowicze odpokutowali to bardzo ciężką stójką, ale faktem jest, że uciekł i żył szczęśliwie do grudnia 2017. Ponadto członkowie Sonderkommando mieli przywilej noszenia zwykłych ubrań, a w późniejszym okresie funkcjonowania obozu i niektórzy 'zwykli' więźniowie mogli nosić normalne ubrania. Moim zdaniem czepiasz się na siłę, a większość Twoich argumentów nie ma pokrycia z rzeczywistością.
Chłopie jedz do Auschwitz i wykup z przewodnikiem, a nie pitolisz ze coś nie ma prawa bytu
Bardzo chciałbym wierzyć, że w polskich realiach było tak super i żyd, który uciekł z obozu mógł liczyć na ich pomoc. Naprawdę chciałbym, ale przypadki typu Irena Sendlerowa to niestety NIE było coś na porządku dziennym. Niektórzy ukrywali żydów, starali się przynajmniej jednak gro osób sprzedawało tych pochowanych w swoim środowisku Niemcom za jedzenie albo pieniądze.