Obejrzałem ostatnimi czasy sporo filmów, jedne lepsze, drugie gorsze, ale TEN film jest wyjątkowy... Polecam wszystkim chcącym zaserwować sobie coś innego niż typowy mcshit...
Widzę, że nie tylko mi tak się spodobał. Film ma niezaprzeczalny klimat i do końca trzyma w napięciu - człowiek nawet się nie zorientuje, w którym momencie tak bardzo się wciągnie.
tylko kino azjatyckie potrafi w dzisiejszych czasach być brutalne i "krwiste", z drugiej strony przekazując jednak głębokie treści. Polecam!
sceny walki rzeczywiście wymiatają - bardzo dawno nie widziałem czegoś równie pięknego, zwłaszcza finałowy pojedynek na noże był miażdżący :)
Rownież popieram, że film wymiata.... ZA CHWILE SPOILER!!!!!!!!! xD................................. Szkoda tylko, że zabił tego Wietnamczyka Ramrowana czy jakos tak, bo gość mimo, że był czarnym charakterem to mial swoje zasady i honor w przeciwienstwie do innych psycholi ze swojej ekipy xD W dodatku jako jedyny byl godnym rywalem dla Tae-sika, a wiedzialem juz na samym poczatku (w ambulansie), ze nie dopusci do skrzywdzenia dziewczynki i wiedzialem ze to nie jej oczy sa w pojemniku... liczylem ze pod koniec Wietnamczyk i Tae-Sik polacza swoje sily i zrobia podwojny rozpierdziel xD No ale coz, skonczylo sie i tak dobrze, film nadal dla mnie jest wypasiony xD
Mnie też trochę było szkoda, że tak zakończyła się sprawa z Ramrowanem, ale po zastanowieniu doszłam do wniosku, że w ten sposób film zachował "nieprzewidywalność" do samego końca.
Też liczyłem że jednak nie będą ze sobą walczyć albo że chociaż powie iż to nie jej oczy, ale i tak film - chyba najlepszy jai widziałem w tym roku, bo nie wiem jak to się stało że wcześniej go nie widziałem... :/
POLECAM
Iście samurajskie zakończenie. Wietnamczyk bardzo honorowy. Wydaje mi się, że wiedział, że nie ma szans z naszym bohaterem, ale przyjął równą walkę jeden na jeden. Szkoda, że jego historia nie została jakoś fajnie zarysowana, mogła by fajnie kontrastować.
SPOJLER
Jak dla mnie to popsuło efekt, że odłożył pistolet aby stoczyć "honorowy" pojedynek na broń białą , realniej jakby mu się amunicja skończyła. Tak samo nie pasuje ostatnia scena filmu, ckliwa i naiwna (ze sklepem), to przecież totalnie głupie, że policjanci takiemu wyszkolonemu zabójcy pozwalają wyjść z pojazdu i zrobić zakupy.
No i tak całkiem na koniec, to bardziej by mi pasował motyw ucieczki we dwójkę (najpierw do złomowni, a potem innego miasta/kraju) , a nie oddawanie się w ręce policji.