Film jest zaj*** , tak samo cudowny jak LOTR :D Niczym nie ustępuje oryginalnej trylogii. Muzyka, efekty, scenografia, widoki bomba. Zarzuty odnośnie dłużyzn, Radagasta, prostackiego humoru są idiotyczne i wyssane z palca. Film leci strasznie szybko i na koniec aż nie chce się wychodzić. Sceny w Bag End chociaż maja wolniejsze tempo to na pewno nie są przeciągnięte czy nudne. Są równie ciekawe i pełne uroku co reszta filmu. A retrospekcje są zdecydowanie za krótkie. Z chęcią pooglądałbym dłużej Erebor w pełni chwały i szczęścia (pałac kransoludów to wg. mnie najpiękniejsze miejsce z tych nowych). Tak samo jest z bitwą pod Morią. Az się prosi aby w edycji rozszerzonej dali więcej tego. Z kolei Radagast nie jest wcale taki zły i nie wiem czemu go tak się czepiano. Widać, ze odstaje od Gandalfa i Sarumana, ale na pewno nie jest żadna sierotą pokroju Jar Jara, ani jakimś kompletnie porąbanym hipisem ze Śródziemia. A odnośnie prostackiego humoru to najwyraźniej dla kogoś dwa beknięcia podczas kolacji u Bilba to jest prostacki humor, bo inne żarty które były w filmie na pewno nie można za takie uznać.
Jest sporo zmian odnośnie źródłowego materiału, ale w przypadku Hobbita większość z nich nie razi. Najkorzystniej na zmianie wyszła scena z trollami. Bardzo podobało mi się, że krasnoludy nie wpadają od razu do worków tylko najpierw walczą z trollami. Cały wątek z Azogiem pomimo totalnej zmiany też jest dobrze poprowadzony. No i Bilbo, jest zdecydowanie bardziej heroiczny niż w książce. Ta końcowa potyczka z wargami na drzewach jest w sumie lepsza niż cała akcja w królestwie goblinów. Jedyna zmiana która mi się nie podobała, to ta że nagle Biała Rada miała mieć decydujący głos w sprawie całej tej wyprawy krasnoludów i musieli oni wręcz wymykać się z Rivendell, a Gandalf dopiero dogonił ich w górach. Bo Thorin akurat był tym który sie przejmował Sarumanem.... No, ale było do przewidzenia, ze nie wszystko będzie się podobać. W LOTR tez tak było.
Dużo jest też nawiązań do LOTR, które pasują idealnie. Przyjemnie było popatrzeć jak Bilbowi pierścień wpada na palec tak samo jak Frodowi, czy jak Gandalf ponownie korzysta z owadziego posłańca. Generalnie nie było się czego obawiać i aż przykro, ze na kolejną część trzeba czekać następny rok. To będzie nie do zniesienia, chociaż mam nadzieję, że minie tak szybko jak ten poprzedni.
Szczerze to to jest najlepsza recenzja jaka dotej pory czytalem gdziekolwiek i kiedykolwiek.Fajnie sie to czyta i daje duzo na namyslu ;].Ja wiedzialem i do konca wierzylem ze te wszystkie krytyczne uwagi odnosnie Hobbita sa wyjate z palca.Ciesze sie jak czyta taka recenzje i juz doczekac sie nie moge filmu w kinie.Pozdrawiam fana .
Im szybciej pójdziesz tym lepiej :) Film wgniata w fotel. A krytycy to mogą się w swoje cztery litery pocałować
ej, a powiedzcie o co chodzilo z tym glum glum? czyzby dali to do tlumaczenia komus kto nie znal lotra czy o co cho?xD
Też mnie to strasznie raziło i faktycznie jest to masakryczny błąd tłumacza... Film u nas wychodzi miesiąc po światowej premierze, a tłumaczenie wygląda jakby ktoś je robił na kolanie... no po prostu żal. Jedyna rada nauczyć się angielskiego i nie czytać tych żałosnych wypocin :P
czyli jednak blad, bo juz myslalam, ze moze nowe imie Smeagola sobie ewoluowalo, i najpierw sobie glumal, a potem gollumował, tylko ze jakos gollumowal identycznie jak w lotrze, wiec dziwne mi sie wydalo ;p
Byłem wczoraj na 2D i aż się boję bo w sobotę mam iśc na 3D. Takie sceny jak walka kamiennych gigantów, czy ta z trollami wprawiały mnie w osłupienie, ale początkowy nalot smoka i końcowa walka orłów po prostu wgniatały w fotel. Film bardzo fajnie zrobiony, bo super akcje trzymające w napięciu zostały poprzeplatane miłymi i klimatycznymi scenami dialogowanymi. I powiem jeszcze tylko jedno wszystkim fanom filmów, którzy oglądali Władcę tak, jak ja około 20 razy. Jest KLIMA zapierdalajcie do KINA ! :)
Walka gigantów też była genialna :) A odnośnie 3d to tak: nie znoszę 3d i takich filmów unikam, ale tutaj mi się wyjątkowo podobało. Nie powaliło, ale tez widać było, ze nie zrobili konwersji na ostatnia chwile jak w reszcie filmów. Jutro idę zresztą po raz drugi właśnie na 3d.
Zgadzam się w 100% z recenzją. Moja ukochana część z trylogii. Ogólnie najbardziej lubię sceny w Rivendell a rozszerzone prócz może rzucania jedzeniem na posągi elfów, oraz ta scena w fontannie to mi się najbardziej podoba. Galadriela piękna <3, ogólnie, wątek Białej Rady podoba mi się najbardziej. Sceny w Shire jak pierwszy raz oglądałem film, to tak powiedziałbym że nudne, i się dłużą, ale teraz jak oglądam Hobbit Niezwykła Podróż to są dla mnie jedne z najlepszych scen w trylogii. Co do Radagasta nie mam jakoś zarzutów, może jedynie do tej ptasiej kupy. A tak ogólnie jak już wspomniałem to dla mnie najlepsza część z Hobbita :)