film jest strasznie nudny - po pierwsze. po drugie - z tego pomysłu można by było zrobić całkiem niezły horror wojenny(chociaz sam nie wiem, zawsze mi sie horrory wojenne nie podobaja:/), a tak zrobili monotonne ghost story z zakonczeniem, ktore mimo, ze nienajgorsze, to ujdzie w tloku, bo widzialo sie znacznie lepsze zakonczenia. aktorstwo jest calkiem dobre, ale w niektorych scenacch obsada zawodzila. muzyka jest w porzadku. ale to nie jest nic oryginalnego w kategorii ghost story, czasami R-Point wydaje sie byc przewidywalny. nie mam wielkiego przekonania do tego filmu. sa lepsze koreanskie horrory, np. "Bunshinsaba". wiec na koniec recenzji - omawiany horror mozna obejrzec, ale nie oczekujcie fajerwerków.