Wiele dram widziałem przez ostatnie kilka lat, ale tak chamskiego lokowania produktów jeszcze nie widziałem. Czasem nawet dwie rzeczy w jednej scenie.
Oglądając już kilka seriali Azjatyckich zauważyłam że im popularniejszy serial tym więcej reklam. Pewnie takie lokowanie produktu tanie nie jest, a jak wiadomo zarobi każdy lubi ;)
U nas w "Ojcu Mateuszu" jest to zrobione w mniej finezyjny sposób. :-D No ale mniej mnie to raziło, bo nie znam marek czy produktów.
Ja bym nawet powiedział, że dla niektórych azjatyckich produkcji takie lokowania to być albo nie być. Osobiście przełknę takie lokowania jeśli tylko produkcja będzie trzymać jakiś poziom.
Zauważyłam, że te wypuszczane w ciągu ostatnich dwóch lat to jeden wielki product placement. A z drugiej strony bawi mnie zaklejanie niektórych marek samochodów. Co kraj to obyczaj ;).
Z drugiej strony widzę, że jednak jakość tych dram pod względem wizualnym rośnie. Coś za coś.
Zgadza się i nie tylko wizualnie, ale i muzycznie - jak jest lepszy budżet to i soundtrack ciekawszy, a nie dwa kawałki mielone w kółko. Chociaż w zakończenia nadal nie umieją. Mam wrażenie, że kiedy zaczynają zdjęcia scenariusz jest napisany do połowy, a potem dopisują na kolanie i wychodzi raz lepiej, raz gorzej.
W tym serialu to nawet czasami nie było lokowanie produktów tylko zwyczajna reklama telewizyjna. Tylko brakowało, żeby bohater odwrócił się do kamery i powiedział jakąś kwestię na zakończenie, a na ekranie pojawiło się zdjęcie produktu z jakimś chwytliwym hasłem. Jestem nowa jeśli chodzi o koreańskie seriale, widziałam tylko kilka, ale tam to się odbywało dyskretniej, po prostu produkt pojawiał się na ekranie i tyle. Trochę to psuje oglądanie.