Dobry wariat, te jego minki, te teksty, ta guma do żucia, a jaką miał sekretarkę, prawdziwa aktorska ekstraklasa.
Generał Turgidson chyba... ale nieważne, faktycznie wspaniały, według mnie lepszy od Sellersa w "Dr Strangelove":)
Według mnie też. Oczywiście nie umniejszając talentu Sellersa ale jednak to Scott mi się bardziej rzucił w oczy. Jego miny po prostu mnie powalały :) Dla mnie lepsza rola niż np. ta w "Pattonie".
Prawda prawda prawda.Mistrzu do kwadratu. Właśnie te miny rozwalały. Najlepsze dla mnie była scena, kiedy prezydent rozmawia z Dymitrem , a generał najpierw słucha w napięciu , usta rozdziabione a na końcu łapie się za głowe(jakby chciał powiedzieć ,, Holy shit') i potem jeszcze coś tam przytakuje. Nawet Sellers przy nim sie chowa.